Naga prawda nie pasuje już ...
Naga prawda nie pasuje już do naszego świata, odkąd ojciec Adam sprawił sobie pierwsze ubranie.
Nie sądzę, żebym się do tego nadawała. Do relacji chłopak-dziewczyna, osoba-osoba. Ja po prostu nikomu nie ufam. Nikomu. A im bardziej mi na kimś zależy, tym bardziej narasta we mnie pewność, że ta osoba się mną szybko zmęczy i będzie chciała się wycofać.
Człowiek tam wychodzi na jaw, gdzie nikną jego własne korzyści.
Świat nowoczesny zmierza do tego,
iż będzie areną czynów władczych.
Człowiek, który jest wewnętrznie wolny i w zgodzie z sobą, niełatwo daje się wyprowadzić z równowagi przez wydarzenia, okoliczności, ludzi.
Niektórzy najbardziej pomagają, gdy nie przeszkadzają.
Wielcy ludzie są dumni, mali - próżni.
Lepiej być nieszczęśliwą samotnie, niż nieszczęśliwą z kimś innym.
Człowiek jest stworzony do cierpień.
W człowieku jest taka tajemnicza strefa ziemi niczyjej, na której istnieje ludzka wolność wyboru, która nie poddaje się ani determinizmowi biologicznemu, ani determinizmowi kulturowemu. Determinizm kiepsko pasuje do opisywania ludzkiego świata.Tu leży moim zdaniem istota człowieczeństwa. Mogę słuchać obowiązującego w przyrodzie dyktatu zasady darwinowskiej, ale nie muszę. Bo w mojej ludzkiej mocy jest zadrwić sobie z tego dyktatu i obrać drogę terrorysty, świętego albo wolontariusza.
Człowiek to jedyne zwierzę które się rumieni. I jedyne, które ma za co.