
– Po co ci był ten rewolwer? – spytał. – ...
– Po co ci był ten rewolwer? – spytał.
– Abym mógł ufać ludziom.
Zastanawiałam się, jak długo jeszcze będę tak cierpieć. Może pewnego dnia, za kilkadziesiąt lat – jeśli ból miał zelżeć kiedyś na tyle, żebym mogła lepiej go znosić – uda mi się ze spokojem wspominać te kilka krótkich miesięcy składających się na najszczęśliwszy okres w moim życiu. Wspominać, wdzięczna za to, że poświęcono mi choć trochę czasu. Że dano mi więcej, niż prosiłam, i więcej, niż na to zasługiwałam. Cóż, może pewnego dnia miało być mi dane tak to oceniać.
Gdy się więc na co skłoni zmysł człowieka,To duszę w takie zapatrzenie wtrąca,Iż nie spostrzega, jak jej czas ucieka.
Życie człowieka jest historią jego lęków.
Człowieka ważnego poznasz
najłatwiej po tym, że nikogo
nie obmawia.
Gdzie jest człowiek, tam jest i sztuka.
Mam taki charakter, który czasem łatwo skrzywdzić i choć nie widać ran, na pewno pozostaną blizny.
Mając odpowiednie wsparcie, żadna porażka nie jest w stanie ściągnąć Cię na samo dno.
Człowiek jest tylko trzciną, najwątlejszą w przyrodzie, ale trzciną myślącą.
Im człowiek jest bardziej zły, tym bardziej chełpi się swymi złymi czynami.
Człowiekowi szkodzi, kiedy jest zniewolony, ale też jeśli ma za wiele wolności.