Dorota Szelągowska niedawno przyznała, że przez wiele lat zmagała się z nerwicą lękową. Z pomocą przyszli jej nie tylko najbliższy a także specjaliści. Znana projektantka w rozmowie z jednym portalem opowiedziała, dlaczego zdecydowała się na tak osobiste wyzwanie.
Dorota Szelągowska to niewątpliwie jedna z najbardziej popularnych i rozpoznawalnych projektantek w Polsce. 42-latka od lat pojawia się w telewizji, a jej programy biją rekordy popularności. Szelągowska doskonale wie, jak odmienić mieszkania i domy, aby było modnie i przytulnie.
Popularność jejprogramów i barwna osobowość Doroty sprawiły, że ludzie zaczęli interesować się także jej życiem. Szelągowska nie należy do grona osób, które chętnie dzielą się swoją prywatnością, ale niedawno świadomie przyznała, że ponad kilkanaście lat chorowała na nerwicę lękową. Dziś zdecydowała się mówić o swoich problemach głośno, aby dawać nadzieję innym i udowadniać, że można sobie poradzić z przeciwnościami losu.
Mówię o swoich problemach głośno i daję ludziom przykład, że można sobie z nimi poradzić. W ten sposób spłacam wobec nich dług, bo tylko dzięki nim jestem tu, gdzie jestem – mówi Szelągowska w rozmowie z Party.pl
Okazuje się, że Dorota Szelągowska przez lata zmagała się z nerwicą lękową. Choroba sprawiła, że znana projektantka nie chciała opuszczać swojego domu i niemal zrobiła z niej wraka człowieka.
Ze względu na nerwicę lękową, która nie tylko uziemiła mnie w domu, ale niemal zrobiła ze mnie wrak człowieka. I będę o tym mówić głośno, bo wielu ludzi, bojąc się stygmatyzacji, wciąż wstydzi się przyznać, że ma problemy psychiczne. Nerwica lękowa bierze się głównie z tego, że nie znasz swoich emocji. Kumulujesz je w sobie i gdy w końcu wybuchają, dzieją się rzeczy straszne – wyznała w rozmowie
Szelągowska musiała skorzystać z pomocy lekarzy i specjalistycznego leczenia. Jak przyznała, do dziś przyjmuje leki.
Miałam psychiatrę, panią terapeutkę, rodzinę, która wiedziała, co się dzieje, a ja i tak byłam na totalnym dnie. Dostałam leki, które przyjmuję do dziś. Moja nerwica lękowa jest na razie zaleczona, a ja czuję, że odzyskałam kontrolę nad swoim życiem. Mam 42 lata i na nowo siebie odkrywam. Strasznie dużo czasu zmarnowałam w życiu na nielubienie siebie – mówi "Party" Szelągowska.
Chociaż Szelągowska zdaje sobie sprawę, że w związku z tym, że zdecydowała się na tak osobiste wyznanie, może spotkać się z krytyką innych osób, wie, że było warto o niej mówić otwarcie. Dorota ma nadzieję, że jej historia pomoże chociaż jednej osobie, która również zmaga się z podobnymi problemami.
Kiedy byłam w najgorszym momencie mojej nerwicy lękowej i nie wychodziłam przez parę miesięcy z domu, szukałam wszędzie jakiejkolwiek nadziei. Jeśli moja historia może pomóc komukolwiek w walce o siebie i swoje zdrowie, to będę mówić o niej głośno, nawet jeśli będę za to hejtowana – dodała w rozmowie z Party.pl