Jacek Murański zwrócił się do swojego zmarłego syna. Ojciec Mateusza Murańskiego napisał do niego poruszający list. Jego wpis chwyta za serce…
Śmierć Mateusza Murańskiego
Mateusz Murański zmarł 8 lutego, a przyczyną jego śmierci, jak twierdzi jego ojciec Jacek Murański, była choroba, z którą się zmagał młody aktor. W wywiadzie dla salon24, wyznał, że patomorfolog zdradził, że przyczyną śmierci był zatrzymanie akcji serce spowodowane prawdopodobnie uduszeniem. Wspomniał także, że Mateusz cierpiał na bezdech:
“Patomorfolog powiedział mi, że przyczyną zgonu Mateusza mogło być gwałtowne zatrzymanie akcji serca prawdopodobnie z powodu uduszenia w połączeniu z ekstremalnym nocnym bezdechem, na który od wielu lat chorował, ale lekarka nie rozwinęła tego, szczegółowe wyniki sekcji zwłok będą za około pół roku. Wiemy, że w jego żołądku nie znaleziono żadnych lekarstw”
Jacek Murański napisał do zmarłego syna...
Miesiąc po śmierci Mateusza Murańskiego, na profilu jego ojca pojawił się wpis, w którym Jacek Murański nawiązał do nominowanego do Oscara filmu „IO”, w którym 29-latek zagrał epizodyczną rolę. Podczas ostatniej gali Orłów 2023 film ten zgarnął ogromną ilość statuetek:
“Nasz Najukochańszy synku. Wczoraj film Mistrza Jerzego Skolimowskiego “IO” z Twoim udziałem triumfował na gali Polskiej Akademii Filmowej Orły 2023. Chociaż nie ma Ciebie fizycznie to wiemy, że spoglądasz na ten również Twój sukces z góry i dzięki Stwórcy możemy wspólnie duchowo kontemplować te wzruszające momenty. Mama i tata” – pisze Jacek Murański na swoim profilu na Facebooku.
Przypomnijmy, że Mateusz był absolwentem Szkoły Aktorstwa i Musicalu we Wrocławiu. Od lat grał Adka, syna właściciela lombardu w serialu „Lombard. Życie pod zastaw”. Ponadto pojawił się w epizodycznej roli w nominowanym do Oscara filmie Jerzego Skolimowskiego „IO”.
Warto wspomnieć, że śmierć Mateusza Murańskiego wstrząsnęła całym polskim show-biznesem. Wiele osób nie może pogodzić się z jego odejściem.
Do tej pory nie jest znana data pogrzebu Mateusza Murańskiego, jednak ojciec zmarłego 29-latka wspomniał, że nie będzie to pogrzeb, a ceremonia pożegnalna.