W ostatnim czasie Filip Chajzer ponownie znalazł się w centrum medialnej burzy. Tym razem sprawa dotyczy jego fundacji, która miała być zamieszana w poważne oskarżenia związane z niewypłaceniem środków na leczenie chorego dziecka. Skandal ten mocno nadszarpnął reputację dziennikarza, który wielokrotnie bronił swojego dobrego imienia. W obliczu tych wydarzeń fundacja została zamknięta, a sam Chajzer zmagał się z oskarżeniami. Teraz jednak doszło do przełomu – zatrzymano osobę związaną ze sprawą, co rzuca nowe światło na całą aferę.
Filip Chajzer w ostatnich miesiącach nie miał łatwej passy. Po zakończeniu współpracy z programem "Dzień Dobry TVN" i zmianach w życiu zawodowym, w tym próbą zaistnienia w branży gastronomicznej oraz ogłoszeniem udziału w gali Fame MMA, która jednak nie doszła do skutku, prezenter znalazł się w centrum poważnej afery związanej z jego fundacją. Sprawa dotyczyła niewypłacenia środków na leczenie ciężko chorego chłopca, co poważnie nadszarpnęło reputację Chajzera.
Afera z fundacją Filipa Chajzera
Pod koniec maja Filip Chajzer zdecydował się na zamknięcie fundacji „Taka Akcja”, którą założył, by wspierać osoby znajdujące się w trudnych sytuacjach życiowych. Decyzja ta była następstwem skandalu, który wybuchł wokół fundacji. Zarzucono jej, że nie przekazała środków na leczenie Oskara, dziecka cierpiącego na autoimmunologiczne zapalenie mózgu. Media szybko podchwyciły tę sprawę, co wywołało falę negatywnych komentarzy skierowanych w stronę Chajzera, który musiał zmierzyć się z trudnymi oskarżeniami. Prezenter bronił swojego dobrego imienia, wielokrotnie podkreślając, że to nie fundacja, a on sam padł ofiarą oszustwa.
W emocjonalnym oświadczeniu, Chajzer stwierdził, że został oszukany, a jego fundacja okradziona. Zgłosił sprawę do prokuratury, próbując wyjaśnić całą sytuację, i złożył liczne zeznania na policji. W międzyczasie, jak sam twierdził, weryfikował dokumenty i rachunki przesyłane przez Monikę K., matkę chłopca, która oskarżała fundację o brak wypłaty pieniędzy. Jednak sytuacja była dla niego wyjątkowo trudna – media i opinia publiczna zaczęły wyciągać wnioski na temat rzekomych nieprawidłowości w działaniu fundacji.
Moje marzenia zostały zniszczone. Zostałem oszukany, a moja fundacja okradziona. Strona internetowa została zablokowana. Zgłosiłem sprawę do prokuratury i regularnie stawiam się na przesłuchaniach na Policji. Przekazuję także rachunki przesyłane przez Panią Monikę. Moja fundacja nie jest jedyną, która nie wypłaca jej środków. Weryfikuję sytuację – napisał Chajzer
Kilka miesięcy później sprawa nabrała nowego obrotu. Jak donosi „Fakt”, Monika K., matka Oskarka, została zatrzymana przez policję i usłyszała zarzut wyłudzenia blisko miliona złotych na szkodę fundacji Filipa Chajzera. Dziennikarze ustalili, że kobieta próbowała wymusić gigantyczne pieniądze, które miały zostać przeznaczone na leczenie jej syna. Zatrzymanie Moniki K. potwierdziło wersję wydarzeń prezentowaną przez Chajzera, który od samego początku zaprzeczał wszelkim oskarżeniom i stanowczo bronił swojej niewinności.
Filip Chajzer o zatrzymaniu Moniki K.
Filip Chajzer nie ukrywał ulgi po zatrzymaniu Moniki K. W mediach społecznościowych opublikował emocjonalny wpis, w którym podziękował wszystkim, którzy go wspierali w tym trudnym czasie.
Dziękuję tym, którzy zostali ze mną. Dziękuję dobry Boże. Słuchałeś. Kiedy nie było się już czego chwycić zostałeś mi tylko Ty. Tylko i Aż. Kiedy codziennie od miesięcy czytasz o sobie, że przez Ciebie umiera dziecko, które okradłeś to wierzcie mi… zostaje już tylko modlitwa – napisał prezenter.
Skandal, który wybuchł wokół fundacji „Taka Akcja”, mocno odbił się na wizerunku Filipa Chajzera, jednak rozwój wydarzeń pokazał, że prezenter padł ofiarą oszustwa. Ostatecznie prawda wyszła na jaw, a Chajzer, mimo zawirowań, powoli odbudowuje swoją reputację w mediach i w oczach opinii publicznej.
Zobacz także: Sensacyjne informacje z Pałacu! Czy Król Karol III abdykuje?
