Kilka dni temu na brzegach Warty w Poznaniu rozegrały się dramatyczne sceny, które na długo zapadną w pamięć ich świadków. Miejsce, gdzie jeszcze chwilę wcześniej panowała beztroska atmosfera świętowania, zamieniło się w arenę walki o życie. 18-letnia Aleksandra z Trzemeszna, świeżo upieczona maturzystka, zamiast tylko cieszyć się końcem szkolnych obowiązków, pokazała, co znaczy prawdziwa dojrzałość. Gdy zobaczyła tonącego mężczyznę, nie wahała się ani sekundy – wskoczyła do rzeki, by ratować nieznajomego, który znikał pod powierzchnią wody.
Zwykły wieczór świętowania nad rzeką przerodził się w dramatyczną akcję ratunkową, która mogła zakończyć się tragedią, gdyby nie niezwykła odwaga i błyskawiczna reakcja jednej z uczestniczek imprezy. 18-letnia Aleksandra z Trzemeszna, która właśnie zdała maturę, udowodniła, że jej dorosłość zaczęła się nie tylko na papierze, ale też w czynach.
W miniony piątek grupa maturzystów spotkała się nad brzegiem Warty w Poznaniu, by wspólnie uczcić zakończenie jednego z najważniejszych etapów edukacji. Wśród nich była Aleksandra, która jak się wkrótce miało okazać, miała tego wieczoru stanąć przed zupełnie innym „egzaminem dojrzałości”.
Około godziny 21:00 ich beztroską zabawę przerwał krzyk kobiety, która zauważyła mężczyznę znikającego pod powierzchnią rzeki. Na początku obserwatorzy sądzili, że pływak dobrze się bawi, jednak jego ubranie i gwałtowne zniknięcie pod wodą szybko wzbudziły niepokój.
„Wiedziałam, że muszę reagować” – 18-latka uratowała tonącego
W tłumie świadków to właśnie Aleksandra zareagowała najszybciej i najodważniej.
W tym momencie wiedziałam, że muszę reagować, więc rozebrałam się i wskoczyłam do wody. Przypłynęłam z nim na brzeg, gdzie moi znajomi pomogli mi wciągnąć go na ziemię - mówiła w rozmowie z TVP 18-latka
Nie bacząc na własne bezpieczeństwo, dziewczyna rzuciła się w rwący nurt Warty, by pomóc obcemu mężczyźnie. Wydobycie go na brzeg nie było łatwe, woda była zimna, a prąd silny. Aleksandra jednak nie zrezygnowała.
Gdy udało się wyciągnąć nieprzytomnego 30-latka na brzeg, Aleksandra nie zakończyła swojej akcji ratunkowej. Natychmiast rozpoczęła resuscytację krążeniowo-oddechową, na zmianę ze swoim kolegą. Ich zdecydowana reakcja trwała aż do momentu przybycia pogotowia ratunkowego.
Ich wysiłek nie poszedł na marne i udało się przywrócić funkcje życiowe mężczyźnie, który został przetransportowany do szpitala.
Niecodzienne wydarzenia piątkowego wieczoru pokazują, że bohaterstwo nie ma wieku. Aleksandra, zaledwie 18-letnia dziewczyna, zadziałała w sposób, jakiego mogliby się nie powstydzić doświadczeni ratownicy. Jej determinacja, zimna krew i odwaga zasługują na najwyższe uznanie.
Zwykłe świętowanie matury zamieniło się w walkę o ludzkie życie i zakończyło sukcesem.
Zobacz także: Prokuratura ujawnia przyczynę śmierci DJ Hazela!
źródło zdjęć: Canva