
Tam skąd pochodzimy można było zostać, albo księdzem albo bandytą.(...) ...
Tam skąd pochodzimy można było zostać,
albo księdzem albo bandytą.(...)
Zostałeś księdzem, bo nie miałeś odwagi robić to co ja.
Jesteś tym, co kochasz, a nie tym, co inni kochają w Tobie.
Stań się tym, kim marzysz, żeby być.
Żadnych wieszaków drucianych, nigdy!
Dopadnę cię, ślicznotko! Razem z twoim psem!
Czy myśli pan, że jeśli człowiek szczerze żałuje tego, co zrobił, może wrócić do czasu, który był dla niego najszczęśliwszy, i żyć w nim całą wieczność? Czy tak wygląda niebo?
Nic nie rozumiesz! Mogłem mieć klasę. Mogłem być mistrzem. Mogłem być kimś więcej, niż jestem.
Czarny przy ołtarzu to gorzej jak komunista przy władzy.
Jestem panem świata!
– Nie wiem. Dlaczego ja? – -zapytała Marta.
– Bo taki jest scenariusz! Ja już nie dam rady! – odpowiedziała Stworka i skoczyła w drobne objęcia małej czarownicy, patrząc przyszłej Władczyni Ciemności, prosto w oczy:
– Masz moją moc! Bierz się do roboty... Przyjaciele z przyszłości... Pomogą Ci!
Każdy miewa w życiu momenty, kiedy
musi się zastanowić, kim jest i czego chce.