
Tam skąd pochodzimy można było zostać, albo księdzem albo bandytą.(...) ...
Tam skąd pochodzimy można było zostać,
albo księdzem albo bandytą.(...)
Zostałeś księdzem, bo nie miałeś odwagi robić to co ja.
Nigdy nie bój się marzyć o czymś lepszym, słonko.
Żyję tym, co będzie jutro, dziś już było.
Dziś uważam siebie za najszczęśliwszego człowieka na ziemi.
Czyś ty do reszty oczadział?
Nieważne skąd jesteś. Dzieli Cię
ćwierć mili od mety lub od nowego życia.
Wielu rodziców nieświadomie krzywdzi swoje dzieci, pragnąc dla nich tego, co sami uważają za najlepsze.
Cóż, oto kolejny, niezły bajzel, w który mnie wpakowałeś.
Kiedy dorośniesz, odkryjesz,
że masz dwie ręce.
Jedną aby pomóc sobie,
drugą by pomagać innym.
Dla ciebie jestem ateistą, dla Boga – konstruktywną opozycją.
Ta właściwa osoba będzie widziała dobro we wszystkim, co robisz, niezależnie od tego jaki jesteś.