Mija 20 lat od premiery kultowej komedii! Najlepsze cytaty z filmu „Dzień Świra”

Są takie filmy, które nie tracą na aktualności, a pomimo upływu lat widzowie wciąż do nich wracają. Właśnie tak jest z „Dniem Świra” Marka Koterskiego, który zyskał miano kultowej komedii. 7 czerwca mija 20 lat od jego premiery, więc z tej okazji przypominamy najlepsze cytaty z filmu!

Mija 20 lat od premiery kultowej komedii!

7 czerwca mija dwadzieścia lat od premiery filmu o Adasiu Miauczyńskim (Marek Kondrat), sfrustrowanym poloniście po rozwodzie, który żyje w kręgu swoich natręctw, nie potrafiąc wyrwać się z codziennej rutyny. To gorzka, satyryczna komedia, która obnaża prawdę o ludzkich zachowaniach.

Już od chwili premiery film zdobył uznanie krytyków i widzów. I tak pozostało mimo upływu dwóch dekad. Z tej okazji przypominamy najlepsze cytaty, które stały się kultowe!

Dzień Świra- najlepsze cytaty

1.

Musisz przyznać, że jak tatuś zrobi dzióbek, to nie ma ch***a we wsi!

2.

Co za ponury absurd… Żeby o życiu decydować za młodu, kiedy jest się kretynem?

3.

Dżisus, kurwa, ja pierdolę!

4.

Ja tu ginę, mamo!

5.

Jestem skrajnie wyczerpany, a przecież jest rano…

6.

Kurwa! Nie pocałowałem stópki Jezuska przecież mojego przed wyjściem!

7.

Przecież moje życie, moje! miało wyglądać zupełnie inaczej…

8.

To be, kurwa!, or not to be!

9.

Czy panowie muszą tak napie***ć od bladego świtu?! Że nie podbijam karty na zakładzie o siódmej rano, to już w waszym robolskim mniemaniu muszę być nierobem?! Już możecie inteligentowi jebać po uszach od brzasku! Żeby se czasem kałamarz nie pospał godzinkę dłużej kapkę od was, skoro zasnął dopiero nad ranem! I żeby się kompletnie spalił w blokach już na starcie! Grunt, że, ku***a, inteligent załatwiony na dzień cały! Wrócicie napie***ć jak siądę do pracy!

10.

Nie, no to nie do wiary. Nie, to być nie może. Osiem lat podstawówki i cztery liceum. Potem pięć, bite, studiów, dyplom z wyróżnieniem, dwadzieścia lat praktyki, i oto mi płacą, jak by ktoś dał mi w mordę. Ja pier***ę, ku***a! O, bracia poloniści, siostry polonistki, sto trzydzieścioro było nas na pierwszym roku. Myśleliśmy, że nogi Boga złapaliśmy, że oto nas przyjęto do szkoły poetów. Szkoła poetów, Dżizus, kur***a, ja pier***ę! Przez pięć lat stron tysiące, młodość w bibliotekach. A potem bida, bida i rozczarowanie! A potem beznadzieja i starość pariasa i wszechporażająca nas wszystkich pogarda, władzy od dyktatury, aż po demokrację, która nas, kałamarzy, ma za mniej niż zero. Dlaczego władza każdej maści ma mnie za nic? Czy czerwona, czy biała, jestem dla niej śmieciem, kur***a! Pod każdą władzą czuję się jak kundel! Czemu nie jestem chamem ze sztachetą w ręku? Ktoś by się ze mną liczył gdybym rzucił cegłą! A przecież stanowimy sól ziemi. Tej ziemi! Mimo że nie jesteśmy prymitywną siłą, dyktaturami zawsze wstrząsają poeci! Wtedy nas potrzebują, zrozpaczone masy, które nie widzą dalej niż kawał kiełbasy! Które nie widzą dalej…

11.

Boję się rano wstać, boję się dnia, codziennie rano boję się otworzyć oczy, ze strachu przed świtem, zupełnie nie wiem, co zrobić z nadchodzącym dniem. No nie mogę. (O kurwa… W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego). Mam niby jakieś obowiązki, a przecież – pustka, jakby zupełnie nie miało znaczenia czy wstanę czy nie wstanę, czy zrobię coś, czy nie zrobię (ja pierdolę), higiena, jedzenie, praca, jedzenie, praca, palenie, proszki, sen. (Ja pierdolę, kurwa).

 

12.

Nie udało mi się życie; zmarnowałem. Uciekłem od pierwszej jedynej miłości. Potem ożeniłem się bez miłości. Jedyna istota, którą kocham, mój syn, wychowywał się w piekle mojego małżeństwa! Tak jak ja wychowywałem się w piekle małżeństwa moich rodziców! A myśl, że mój Sylwunio będzie tak nieszczęśliwy jak ja, łamie mi serce. Praca, która była moim powołaniem, okazała się udręką za grosze. Zabija mnie samotność, którą sam sobie zgotowałem! Nikt i nic mnie już nie czeka! Nie widzę przed sobą przyszłości! Jestem w proszku! W rozsypce! Wypalony! Rozmontowany! Śmiertelnie zmęczony, chociaż niczego w życiu nie dokonałem! Muszę przystanąć w biegu, chociaż nigdzie nie dobiegłem. I odpocząć! Odpocząć za wszelką cenę!

 

Udostępnij: