„Każdy szczęściu dopomoże..." Najśmieszniejsze teksty z filmu „Jak rozpętałem drugą wojnę światową"

Ta kultowa polska komedia rozgrywa się podczas II wojny światowej. Szeregowiec Franek Dolas to żołnierz o wielkim sercu, ale olbrzymim pechu. Jest przekonany, że przypadkowym strzałem rozpoczął II wojnę światową. Na skutek przekomicznych zbiegów okoliczności wplątuje się w coraz większe tarapaty, przemierzając przy tym pół świata. Przedstawiamy niezapomniane i najśmieszniejsze teksty z filmu „Jak rozpętałem drugą wojnę światową”.

    „Jak rozpętałem drugą wojnę światową”

    „Jak rozpętałem drugą wojnę światową” to kultowa polska komedia wojenna z 1969 roku w reżyserii Tadeusza Chmielewskiego. Film powstał na podstawie powieści Kazimierza Sławińskiego „Przygody kanoniera Dolasa”.

    Pechowy szeregowiec Franek Dolas na skutek komicznych zbiegów okoliczności, jest pewien, że niechcący rozpętał II wojnę światową. Chcąc wyplątać się z tarapatów i pragnąc się za wszelką cenę zrehabilitować, co rusz wpada w coraz gorsze kłopoty. Rzucany przez los na różne fronty wojny niemal na całym świecie, w końcu wraca do Polski.

    Najśmieszniejsze teksty z filmu „Jak rozpętałem drugą wojnę światową”:

    Grzegorz Brzęczyszczykiewicz. Chrząszczyrzewoszczyce, powiat Łękołody.


    *

    Każdy szczęściu dopomoże, każdy dzisiaj wygrać może. Czarna przegrywa, czerwona wygrywa. Raz, dwa, trzy...

    *

    Bo ja jestem dziecko szczęścia, rozumiesz? Jestem urodzony w niedzielę.

    *

    Bordello bum-bum.

    *

    Melduję posłusznie, panie pułkowniku, ja tę wojnę zupełnie niechcący wywołałem.

    *

    Miałem dla ciebie kwiatki, ale krowa mi zjadła.

    *

    Rany Julek, ale nawarzyłem bigosu.

    *

    Żebym ja was nie postraszył, herbaciarze! Fajfokloki zakichane!

    *

    Co jest, do wielkiej anielki?! Wojsko czy burdel?

    *

    Umarł w drodze, na pewno od ran. To nie od ran, panie pułkowniku! Śliwowica!

    *

    To ja zatopiłem ten ich statek. Statek! Ja! Przez tę cholerną wajchę. Oparłem się tam w kotłowni. Trrr! Psszz, i... ... i bums!

    *

    Dywersant! Jak Boga kocham, dywersant!

    *

    Panie sierżancie, złociutki... Mój adjutancie... Tam w kotle but. Prawdziwy but. To go schowaj. Przyjdzie kucharz to mu go oddasz.

    *

    Chodźcie, chodźcie, mnie was tutaj potrzeba,
    by nie weszli hitlerowcy do nieba!

    *

    Słuchajcie, Jóźwiakowa, mam dla was specjalne zadanie. Dziś w nocy przyjmowaliśmy ludzi, którzy skakali w nocy na spadochronach. Rozumiecie… takie duże parasole… jedwabne… Jóźwiakowa: Nie gadaj tyle, synku. Chodzi o zrzut.

    ZOBACZ TAKŻE: 15 najlepszych cytatów z filmu "Sami swoi"

    Udostępnij: