
Szukałem słów, których jak zawsze nie było.
Szukałem słów,
których jak zawsze nie było.
Ta absolutna redukcja potrzeb i oczekiwań dawała jej swoiste poczucie wolności.
Tak zasypiamy - jego wargi na mojej szyi, moje serce w jego dłoni.
W końcu zrozumiałem, że znałem śmierć tylko z drugiej ręki. Nie miałem do czynienia z śmiercią osobiście, zawsze byłem tylko obserwatorem. Ale teraz, kiedy stałem u progu życia, zrozumiałem, że śmierć jest czymś więcej niż tylko końcem. Jest to transformacja, wymiana perspektyw. Śmierć to świadek, który obserwuje, jak żywy stąd odchodzi.
Mężczyźni, jeśli chodzi o kobiety, są tępi.
Przyjaźń wcale nie jest nienaruszalną
więzią. Jest raczej jak olbrzymia, piaszczysta
wydma, pozornie potężna i trwała, ale
pewnego dnia budzisz się, a jej już nie ma.
Za każdym razem gdy zaczynam
myśleć, że nie jesteś jednak największym dupkiem na tej planecie,otwierasz usta
i wiem już,jak bardzo się myliłam.
Ścieżka, którą można wejść na szczyt, jest tą samą, którą się z niego schodzi.
Ale czy słuchanie własnego
strachu jest tożsame z tchórzostwem? Czy
tchórzostwem jest radość z tego, że żyjemy?
No tak - pomyślał Kłamca. - Stare,
dobre czasy. Jedyne miejsce na świecie, gdzie
każdy był i każdy pamięta je zupełnie inaczej.
Pozwól poprowadzić się własnej historii, zaufaj jej, a sama zabierze cię tam, dokąd trzeba.