
W każdej podróży jest kropla śmierci.
W każdej podróży jest kropla śmierci.
Tak to już jest z odległością: albo
sprawia, że oddalasz się od kogoś, albo uświadamia ci, jak bardzo go potrzebujesz.
Siła wypełniona jest słabością. Jej imię - obojętność.
W jej sercu i umyśle było zbyt dużo
kogoś innego, żeby zostało miejsce dla mnie.
Pasujemy do siebie idealnie. Ten związek nie wymagałby od nas żadnego wysiłku - bycie razem byłoby dla nas równie naturalne, co oddychanie.
Wypatroszyliśmy ziemię z jej bogactw, a nadziewamy ją nieboszczykami.
Pragnąłem wracać do miejsc, które się nie
zmieniają. Żeby wszystko czekało na mnie
jak zastygłe. Chciałem powracać do własnych
uczuć, tak jak powraca się do pierwszej miłości.
Nigdy się to nie udawało, ale zawsze próbowałem.
Tu nie chodzi o to, jakie masz
zamiary, tylko o to, jak postępujesz.
Czy jest sens nadal być
człowiekiem, gdy pozbędziesz się uczuć?
Nie lubię początków i końców.
Wolałabym wiecznie dryfować gdzieś pośrodku. Najgorsze w tym konkretnym końcu i początku jest to, że po raz pierwszy w życiu nie mam pojęcia dokąd zmierzam.
Tu nie chodzi o to, że nie potrafię być dobry. Tylko, że o wiele lepiej wychodzi mi bycie złym. Johnny.