Wolę zginąć, domagając się sprawiedliwości, niż umrzeć samotnie w więzieniu, ...
Wolę zginąć, domagając się sprawiedliwości, niż umrzeć samotnie
w więzieniu, które sama sobie stworzyłam.
Nie można przecież wciąż
być uprzejmym i towarzyskim.
Po prostu nie można nadążyć.
Sztuka moja jest i pozostanie protestem przeciwko temu właśnie światu, który ukazuje. I nawet gdyby opór był zgoła bezsilny, gdyby świat zewnętrzny do tego stopnia nas przeniknął i zniekształcił, iż nikt z nas nie mógłby zaufać żadnej myśli, żadnemu uczuciu swojemu, to przecież wystarczy sama świadomość zniekształcenia, ona to, świadomość, pozwoli nam wziąć rozbrat ze
spaczonym kształtem naszym.
Przegrana zaczyna się wtedy, gdy wytrwałość uznamy za przegraną.
Mówi więcej przez minutę, niż słucha przez miesiąc.
Można ukryć wspomnienia, ale nie da się zmienić historii.
Czas nas ulecza, ale olbrzymie są jego żniwa. Zbiera, co dojrzałe, ale i to, co dopiero miało zakwitnąć. Czas nie zna względu. Nie szanuje wspomnień, nie ceni chwil ulotnych.
Takie jest życie. Ludzie są mili tylko wtedy, kiedy węszą jakąś korzyść.
Nie chodzi tu o żadną miłość. Tu chodzi o żądzę posiadania.
Och, ile nerwów sobie psujemy, kiedy pobierają się nasi najbliżsi przyjaciele!
Jeśli o nic nie prosisz, niczego nie dostaniesz. Więc proś. Czasem usłyszysz "tak", czasem "nie". Ale jeśli nawet nie zapytasz, odpowiedź zawsze brzmi "nie". Sam jej sobie udzieliłeś.