Z reguły jest tak, że każde małżeństwo składa się z ...
Z reguły jest tak, że każde małżeństwo składa się z arystokraty i wieśniaka. Z nauczyciela i ucznia.
I nie jest winą kobiety, gdy zwraca
się ona ku innemu mężczyźnie, lecz
jest to wina mężczyzny ponieważ nie
potrafi dać jej tego czego potrzebuje.
Własnego życia nie da się opowiedzieć, można je tylko obnażyć.
Kobiety stawiają opór, by ktoś je pokonał; podobnie niektórzy mężczyźni.
A przecież oboje wyobrażali to sobie inaczej, wyobrażali sobie, że będą inni niż te wszystkie pary, które widywali na weselach i pogrzebach. Zmęczone sobą. Wkurwione. Mające siebie dość. Nie, on miał być jej, a ona miała być jego. Mieli się wygłupiać, mieli kpić z życia. Przecież czuli się ze sobą tak dobrze. Przecież się lubili.
Te wszystkie słowa- zło, złośliwość-
nie miały dla natury żadnego znaczenia.
Zło było wynalazkiem człowieka.
Gdybym między tymi
tłumami mógł zgubić samego siebie.
Chciałbym być idealny dla ciebie...
To siebie nigdy nie spotkałam, siebie,
której twarz wykleja wnętrze mojego umysłu.
Wolność w ciasnej klatce- nazywają to wiernością.
Wypełnił mnie jedną z najbardziej destrukcyjnych emocji znanych ludzkości - nadzieją.