Byłem szlachetnym sokołem, panem nieba! Zerwałem się z chodnika i ...
Byłem szlachetnym sokołem,
panem nieba! Zerwałem się z
chodnika i wleciałem prosto w płot.
W towarzystwie przyjaciela nie
istnieje coś takiego jak niezręczna cisza.
Im więcej potu na ćwiczeniach, tym mniej krwi w boju.
Świadomość strachu może stanowić obronę, o ile cię nie poraża.
Idę do nieba! No, no, a to się niektórzy zdziwią.
Przyjaciele świadczą o człowieku, dzięki nim można mieć o nim pewne wyobrażenie.
Nawet z armią u boku wciąż jestem sama.
W końcu czytanie jest poniekąd doglądaniem książek.
Tajemna recepta na miłość to posiadanie niestabilnej, krótkotrwałej pamięci.
Trzeba żywić nadzieję, jak długo
się da. Ale trzeba też umieć ją porzucić.
Człowiek czuje, że musi coś zrobić dla podtrzymania się na duchu.