
Dzień za dniem powoli mija. Coraz dłuższa życia szyja. Wszystko ...
Dzień za dniem powoli mija. Coraz
dłuższa życia szyja. Wszystko wokół się
pierdoli, my w niewoli, my w niewoli.
Jeśli ma się przyjaciół, a mimo to wszystko się traci, jest oczywiste, że przyjaciele ponoszą winę. Za to, co uczynili, względnie za to,
czego nie uczynili. Za to, że nie wiedzieli, co należy uczynić.
Zastanawiam się, czy to prawda, że ze złych rzeczy zawsze powstają jakieś dobre.
Szybko zawiązana przyjaźń kończy się często wrogością.
Osoby, do których najtrudniej się zbliżyć, okazują się najbardziej warte tego, żeby je poznać.
No tak - pomyślał Kłamca. - Stare,
dobre czasy. Jedyne miejsce na świecie, gdzie
każdy był i każdy pamięta je zupełnie inaczej.
Najwięksi głupcy często okazują się mądrzejsi od tych, którzy się z nich śmieją...
Ludzie małoduszni zawsze usiłują pomniejszyć innych.
Świat jest dziwny i nic, co nam się przydarza, nie jest przypadkowe.
Myślę, że czas na ewakuację. Powoli, spokojnie i, och, najlepiej wczoraj.
Po to jest niebo. Żeby rozumieć sens życia na ziemi.