Godny pogardy i tchórzliwy jest naród, który walczy z historią ...
Godny pogardy i tchórzliwy jest naród, który walczy z historią innego narodu.
Nie potrafię stawić czoła moim własnym wnioskom.
Staram się, jak mogę, rozmyślam
o wszystkich najbliższych po kolei, uwalniam ich z pamięci niczym ptaki z klatek i zamykam za nimi drzwi, żeby przypadkiem nie powrócili.
Kłamstwa powodują, że zmieniamy się w kogoś innego.
Słuchaj mnie uważnie, panie Garron,
bo właśnie mówię ci, że cię kocham.
Właśnie to się robi, gdy się kogoś kocha: walczy się o niego i goni się go, kiedy się wie, że nas potrzebuje. Pomaga mu się toczyć walkę z samym sobą i nigdy nie zostawia, nawet jeśli sam już spisał się na straty.
Boję się częściowych palantów. Kompletnych palantów zjadam na śniadanie.
A z pustką, którą w sobie
nosisz, gdzie do tej pory zaszłaś?
Bieda jest różnorodna, a bogactwo podobne do siebie, bo markowe.
Miłość nie jest jak rachunek, który trzeba uregulować, nie daje niczego
na kredyt i nie chce słyszeć o rabatach.
Miast mówić lub milczeć, winno się działać.