
Godny pogardy i tchórzliwy jest naród, który walczy z historią ...
Godny pogardy i tchórzliwy jest naród, który walczy z historią innego narodu.
I tak się właśnie kończy
świat. Nie hukiem ale skomleniem.
To nie było ani niebo, ani piekło, tylko jakiś popaprany czyściec.
Często kocha się "z przerwami". To znaczy czasem jest tak, że aż brzuch boli i oczy pieką, a czasem jest tak, "że można wytrzymać" i w ogóle myśli się mocno o czym innym.
Nie można żyć szczęśliwie na brudnopisie, trzeba wziąć czyste płótno i zacząć od nowa.
Skoro wystarczy prosty gest, to po co więcej słów?
Świat nie jest wcale podzielony na zwyczajnych i wyjątkowych. Każdy ma w sobie potencjał
i może się taki stać. Jeśli tylko masz duszę i wolną wolę, możesz być wszystkim, robić wszystko, wybierać wszystko.
Jednak największy kłopot mam ze słowem "jestem".
Czas nie stępia ostrza bólu, nie leczy owych ran.
Powiadają, że można znieść wszystko jeżeli tylko da się o tym opowiedzieć historię.
Czyżby miał pan o ludziach wokół siebie aż tak wysokie mniemanie, że zależy panu na tym, co myślą?