
Jednak największy kłopot mam ze słowem "jestem".
Jednak największy kłopot mam ze słowem "jestem".
Najgorszy jest brak pewności. Człowiek pada ofiarą własnej wyobraźni.
Jedyną drogą do pogodzenia
się z przeszłością jest znalezienie sposobu, żeby ją za sobą zamknąć.
Doszedłem do wniosku, że w życiu nie ma żadnych ustalonych zasad. Robisz to, co musisz, żeby przetrwać. Jeśli to oznacza ucieczkę od miłości twojego życia, żeby zachować zdrowie psychiczne, to tak robisz. Jeśli to oznacza złamanie czyjegoś serca, żeby nie złamało się twoje, robisz to. Życie jest skomplikowane - zbyt bardzo, żeby były rzeczy pewne. Wszyscy jesteśmy rozbici. Podnieś osobę, potrząśnij nią i usłyszysz grzechot ich rozbitych kawałków. Kawałków, które rozbili nasi ojcowie, nasze matki, nasi przyjaciele, znajomi albo ukochani.
Zrobili to z miłości, a miłość czasem sprawia, że postępujemy irracjonalnie... nawet popełniając niewybaczalne czyny.
Nie należy być zbyt ufnym, bo to cecha niepraktyczna.
Czasem trzeba odciąć stare rzeczy, żeby zrobić miejsce dla nowych.
Nawet gdybym całował cię co dzień, przez resztę swojego życia, to w dalszym ciągu będzie to za mało.
Młodość, madry ty nasz bezsensie, najwyższy czas, byś pojął, że jesteś tym, co przeminie, a przemijanie to nie jest twoim atutem
Równowaga jest najważniejsza, jeśli na moment ją stracisz, to jesteś zgubiony.
Świadomość. Wszystko to funkcja świadomości. Ale świadomość nie trwa wiecznie.