
Może kiedy nie ma się do kogo wracać, łatwiej jest ...
Może kiedy nie ma się do kogo wracać,
łatwiej jest znieść,że świat idzie z dymem.
Później było jednym z moich ulubionych słów. Oznaczało intencję bez deklaracji zaangażowania. Mogło oznaczać "za godzinę" albo "za dwadzieścia lat".
Jeśli dostaniesz jakieś imię, przyjmij je, uczyń je swoim, a wtedy już nigdy cię nim nie zranią.
Czasem trzeba pobyć z daleka
od kogoś, aby się przekonać,
że nie chce się z nim być.
Nie mówię wiele z wyboru.
Ale zakochać się to nie znaczy
kochać. Zakochać się można nienawidząc.
W towarzystwie przyjaciela nie
istnieje coś takiego jak niezręczna cisza.
Najpierw są tuż obok, niezdecydowanie, onieśmieleni wytęsknioną bliskością, a
potem wpadają w siebie i się w sobie gubią.
- I pocałowałem ją i przynajmniej na chwilę ten pocałunek mnie odmienił i przynajmniej na chwilę Ona i ja byliśmy zakochani.
- A potem to spierdoliłeś?
- No.
Jak ty masz powód, żeby być
wesołym? Ty, biedaku? A jaki ty masz
powód, żeby być ponurym, wuju? Ty, bogacz?
On wygląda tak doskonale, tak pięknie. Taka piękna katastrofa.