Przyjaciele przychodzą i odchodzą, a rodzina zawsze zostaje.
Przyjaciele przychodzą i odchodzą, a rodzina zawsze zostaje.
Ludzie ciągle chodzą w maskach, uczą się poznawać innych po oczach i po czole.
Platon uczył, że obowiązkiem tego, który myśli, jest mówić głośno to, co myśli
Prawda jest taka, że przyjaciele pojawiają się w naszym życiu i znikają jak modne dodatki - w jednym sezonie są, w następnym już ich nie ma.
Niektóre rzeczy po prostu się zdarzają. Wbrew intencją.
Stanę się zgorzkniały i stracę zaufanie do ludzi, bo zawiódł mnie jeden człowiek.
Niektórzy pojawiają się znienacka. Mieszają, mącą w naszych sercach. A potem znikają bez pożegnań. Żadne czary, tylko nasza naiwność pozwala byle komu się oswoić.
Stworzymy dom gdzieś w sobie i będziemy go wszędzie ze sobą nosić.
Dlaczego tak trudno nam słuchać,
gdy ludzie mówią o nas dobre rzeczy?
Nie czuję się wcale, (...) brak zmartwień mnie zabija.
Czy kiedy mam go na
wyciągnięcie ręki, mogę tęsknić za nim
jeszcze bardziej, niż kiedy go nie było?