Moim zdaniem - powiedziała Meredith - ulice w niebie wybrukowane ...
Moim zdaniem - powiedziała Meredith - ulice w niebie wybrukowane są czekoladą.
Przebaczył mi, pewnie dlatego, że ludzie nieszczęśliwi często nie potrafią poradzić sobie ze swoim cierpieniem w samotności.
Przypomniało mi się, co
radziła mama, kiedy ogarniała mnie nieśmiałość: "Udawaj, aż uwierzysz"
To, co miałam w sobie najcenniejszego, już bardzo dawno umarło i żyję jedynie wspomnieniami.
Wojownikowi światła nie wystarcza, że akceptuje to, czym jest. Zanurza się w własnej duszy, odkrywa, że ma odwagę, jakiej nie podejrzewał, zdolność do walki i cierpienia, których by nigdy nie oczekiwał. W końcu zrozumiał, że jest o wiele lepszy i silniejszy, niż przypuszczał.
Wyspy, których nazwa brzmi "może" są wrogie dla ludzkiego życia.
Przyjaźń jest jak cienka, niezniszczalna nić, wijąca się przez całe nasze życie i towarzysząca nam na wszystkich zakrętach.
Czasami, Louis, zmarli są lepsi. Ten, kto to powiedział, pewnie miał na myśli, że nie cierpią, nie czują bólu, nie troszczą się o przyszłość.
A to jest najważniejsze, tak mi się przynajmniej wydaje - być w zgodzie
z samym sobą i wiedzieć, kim się jest.
Jest miłosierdzie w zapomnieniu, ale także w pozwoleniu by o nas zapomniano.
Zastanawiam się, co powinienem
zrobić. Chociaż to niezbyt skomplikowane.
Rzecz sprowadza się do dwóch możliwości.
Zacząć żyć lub zacząć umierać