
Czasami przeszłość nie chce odejść. Stoi przy nas i mówi: ...
Czasami przeszłość nie chce odejść. Stoi przy nas i mówi: Jeszcze tu jestem.
Zbyt ona piękna, zbyt mądra zarazem.
Zbyt mądrze piękna stąd istnym jest głazem.
Miejsce, w którym ludzka wrażliwość na zranienie i kruchość są na porządku dziennym.
Dałabym ci wszystko, co mam.
A gdybyś potrzebował więcej, zdobyłabym
to i dała ci. W ten sposób kocham.
Znacznie łatwiej jest czegoś nie zrobić, niż o tym nie myśleć.
Ależ fakty to jeszcze nie wszystko; przynajmniej połowa zależy od tego czy się umie faktami operować.
Ty nie potrzebujesz wcale mnie. Potrzebujesz kogoś, kto będzie Cię nieustannie głaskał słowami, kto otuli Cię puchową kołdrą i przykryje szklanym kloszem. A ja nie umiem nie ranić, ja wydrapuję oczy słowami, rozrywam duszę milczeniem i kocham, kocham tak mocno, że wszelkie szklane klosze przy mnie pękają.
Cierpliwość. Pomalowałam ją na szaro i powiesiłam wśród czarnych chmur. Nadzieję pomalowałam na żółto, jak słońce, które mogliśmy oglądać przez kilka krótkich, porannych godzin.
Nie ma na tym świecie nic, co byłoby bezpiecznie ukryte w sercu.
Kiedy dokonujemy wyborów, musimy analizować nie tylko swoje motywy, ale przewidywać ich skutki, żeby naszymi decyzjami nie skrzywdzić dobrych ludzi.
Nie ma nic gorszego od poczucia winy wywołanego odkryciem, że jesteś zdolny kochać wcielone zło.