Najlepszy sposób na opanowanie lęku przed ciemnością to udawać, że ...
Najlepszy sposób na opanowanie lęku przed
ciemnością to udawać, że jest naprawdę jasno.
Ona smakuje… Jezuniu, nigdy nie ćpałem, ale domyślam się, że tak smakuje pierwsza dawka kokainy, czy heroiny. Jest cholernie wciągająca.
Mieć władzę znaczy zachować uśmiech, gdy potężniejsi od nas nami poniewierają.
Prawdziwa miłość bywa tylko wtedy,
gdy masz kogoś, z kim możesz
przegadać całą noc, aż do białego rana.
Wszystko nędza, zgryzota, człowiek sobie myśli, że przejdzie, a to zawsze wraca, i zawsze się powtarza, i znowu wraca. Jakby świata nie starczało na ludzi, jakby życia nie starczało na człowieka, nie mówiąc o szczęściu.
Dziwny ból łapie mnie za gardło, chociaż dobrze wiem, że taka jest kolej rzeczy: wszystko się kończy, ludzie idą dalej, bez oglądania się za siebie. Tak właśnie powinno być.
Człowiek walczy, by
przetrwać, a nie po to, by się poddać.
Ale kiedy rzeczywistość była beznadziejna, fantazja stawała się niemal niezbędna.
Odrobina lekceważącego dystansu jest konieczna, żeby zachować poczucie własnej wartości. Nie chodzi jednak o lekceważenie ludzi, lecz tego, co inni ludzie o nas myslą.
Pragniemy stabilizacji, a marzymy o szaleństwie i życiu chwilą. Kiedy mamy jedno, tęsknimy za drugim. Gdy mamy to drugie, tęsknimy za pierwszym. Zawsze niespełnieni, zawsze rozdarci, zawsze nieszczęśliwi i potwornie marudni.
Nic nie jest wieczne. Nawet Mona Lisa się rozpada.