Otworzyłam kolejne drzwi strachu – nikogo tam nie było.
Otworzyłam kolejne drzwi strachu – nikogo tam nie było.
Jak trudno jest mówić na rozkaz, a przecież zwykle wydaje się to takie łatwe...
Ludzie boją się tego czego nie rozumieją. A tego czego się boją nienawidzą.
Czas być może leczy, ale nie przynosi zapomnienia.
Miłość stała się moim sprzymierzeńcem. Wyposażyła mnie w odwagę i cierpliwość.
Uznajemy zwyczajne
akty męstwa, odwagę,
która każe jednej osobie stanąć w obronie drugiej.
Bardzo przykro jest spojrzeć
nagle cudzymi oczami na to, do
czego już zdążyliśmy się przystosować.
Jeśli ktoś z was przeżył kiedyś coś podobnego - jeśli płakał całą noc, aż zabrakło mu łez - to wie, że w końcu przychodzi pewien szczególny rodzaj spokoju. Człowiek czuje się tak, jakby już nic nigdy nie miało się zdarzyć.
Każdy z nas jest kruchy niczym szkło, nawet
w najbardziej sprzyjających okolicznościach.
Skomplikowana sprawa, co? Rodzina. Nie widzisz wszystkiego, bo jesteś za blisko.
I nie wiem, czy biegnę ku
czemuś, czy przed czymś uciekam.