
Nigdy nie traktowałam cię poważnie. Gdy się spotkaliśmy, było już ...
Nigdy nie traktowałam cię poważnie. Gdy się spotkaliśmy, było już na to zbyt późno.
Co ma być niech będzie.
Lepiej się nie odzywać. Zamknąć buzię, stulić pysk, ani mru-mru. Całe to gadanie w telewizji o sztuce porozumiewania się i wyrażaniu uczuć to bujda. Nikogo tak naprawdę nie obchodzi, co masz do powiedzenia.
Szara strefa pomiędzy tak a nie. Milczenie.
Każdy człowiek, w głębi duszy, jest równocześnie twardym, zawładniętym przez życie realistą i samotnym, tęskniącym za nieskończonością marzycielem.
Nie przynosimy niczego na ten świat, a już bankowo niczego nie zabieramy.
Wszyscy w ciemnościach wyglądają wystarczająco przyzwoicie.
Nocni Łowcy nie żegnają się przed
bitwą. Ani nie życzą sobie powodzenia.
Trzeba się zachowywać tak, jakby ich powrót
był pewny, a nie zależał od szczęścia.
Czasem od rozpaczy do pogodzenia się
z losem trzeba pokonać bardzo długą drogę.
Nie miałam pojęcia, jaka powinna
być miłość, ale podejrzewałam, że nie
chodzi o to, że człowiek czuje się przy kimś swobodnie, ani nawet że czuje się zrozumiany. Od tego ma się przyjaciół. Zakochanie to ekscytacja, wyzwanie
i uczucie, jakby serce chciało
wyskoczyć z piersi.
Jest pan ideałem mężczyzny: nie dość że przystojny to prawie niemowa...