Zapewne, była to gra - ale ta gra go stwarzała ...
Zapewne, była to gra - ale ta gra go stwarzała i stwarzała także sytuację.
(...) najprawdziwsze szczęście unosi się na powierzchni kryjącego się pod nim smutku.
I ruszyłem przed siebie kompletnie bez celu. Czasem trzeba po prostu wyjść na zewnątrz.
Odpowiedział, że nie ma prawa nikogo kochać, że zasługuje na samotność.
Może to dobrze robi człowiekowi,
jeśli od czasu do czasu upadnie.
Byle tylko nie potłukł się na kawałki.
Nie ma na świecie takiego
leku, który nadałby sens życiu.
Czego nie można dostać, wydaje się zawsze lepsze niż to, co się ma.
Na tym polega romantyka i idiotyzm ludzkiego życia.
Pragniemy stabilizacji, a marzymy o szaleństwie i życiu chwilą. Kiedy mamy jedno, tęsknimy za drugim. Gdy mamy to drugie, tęsknimy za pierwszym. Zawsze niespełnieni, zawsze rozdarci, zawsze nieszczęśliwi i potwornie marudni.
Któż może wiedzieć, kiedy życie stanie na rozdrożu i dlaczego?
Nasze prawdziwe osobowości
są głęboko ukryte w tych fałszywych.
Najprościej byłoby chyba porozmawiać. Ale dla mnie właśnie najtrudniej.