Chodź, siądziemy i będziemy nienawidzili ludzi.
Chodź, siądziemy i
będziemy nienawidzili ludzi.
Wydarzenia to tchórze. Nie lubią występować pojedynczo, lecz zbierają
się w stada i atakują wszystkie naraz.
Świat może się zawalić ograniczoną ilość razy, potem już nie ma powodu do lęku.
Grunt nie przywiązywać się do niczego. Do czego się przywiążesz, to chciałbyś zatrzymać. A zatrzymać w życiu nie można nic.
I lubię nocą słuchać gwiazd. Są jak pięćset milionów dzwoneczków.
Nie chcę być z kimś, kto uzupełni moją duszę, chcę kogoś, kto ją otworzy. Chcę mieć wybór.
Życie to nie jest szereg odtrąconych możliwości, lecz szereg podjętych prób. Przeciwności dolę, braku albo straty można przekuć w cierpliwość. Omiot napięty ich siłą staje się twierdzą.
Co rzucisz za siebie, znajdziesz przed sobą.
Kiedyś może znajdziesz coś,
dlaczego warto żyć przez całą wieczność.
Odwieczna tęsknota za
wędrówką. Szarpie łańcuchem
przyzwyczajeń. I znów z zimowego
snu. Budzi się we krwi dziki zew.
Nawet uczciwy człowiek musi
kłamać, gdy ma do czynienia z kłamcami.