(...) świat dokoła był chyba bardziej pijany niż on sam, ...
(...) świat dokoła był chyba bardziej pijany niż on sam, bo ciągle skakał oberka.
I czemu to takie nic jest właśnie czymś dla mnie?
Wolność trzymała mnie za nogi.
Musimy żyć. Żyć tak, by później
nikogo nie musieć prosić o wybaczenie.
Wreszcie osunęłam się w sen poza snami, sen w martwej przestrzeni, gdzie oprócz wyczerpania i pustki nie ma już niczego.
Może zasługiwała na to, żeby o niej zapomniano. Jednak ja nie potrafiłem o niej zapomnieć.
Zawsze sądziłem, że kto czuje pociąg
do stada, ten ma w sobie coś z barana.
Na tym etapie życia nie szukam happy endu. Szukam szczęśliwego początku.
-Każdy mój oddech zawdzięczam tobie.
-Nawet gdy nie było cię przy mnie, by mnie ocalić, byłeś moim powodem, by oddychać.
Im więcej potu na ćwiczeniach, tym mniej krwi w boju.
Nie ma niewinnych. Chociaż można
być w różnym stopniu odpowiedzialnym.