Choć słowa "śmierć" i "życie" drwią z siebie nawzajem, możesz ...
Choć słowa "śmierć" i "życie" drwią z siebie nawzajem, możesz żyć tylko tym, za co gotów jesteś umierać.
Myślę, że jest tak z większością ludzi. Odnosimy rany, ale w końcu zdrowiejemy.
Po prostu zakochaliśmy się w sobie. Na to nie można nic poradzić, prawda? Nie możesz zdecydować, w kim się zakochasz, kiedy i gdzie. To się po prostu dzieje.
Czasami można odnieść wrażenie, że świat jest zbiorową iluzją, lecz to jest iluzją, bo świat nie jest ani zbiorowy, ani iluzyjny. Jest całkiem prawdziwy, a jednocześnie całkiem nieprawdziwy. Taka jest jego natura.
Kiedy dokonujemy wyborów, musimy analizować nie tylko swoje motywy, ale przewidywać ich skutki, żeby naszymi decyzjami nie skrzywdzić dobrych ludzi.
Serce człowieka ma to do siebie, że z im większych wyżyn spada, tym dotkliwiej pęka.
Poza tym warto żyć chwilą, choć często chce się własne serce odłożyć do lodówki.
Trudno określić jego wiek. Ale sądząc po cynizmie
i zmęczeniu światem, będących odpowiednikiem datowania węglem dla ludzkiej osobowości,
miał jakieś siedem tysięcy lat.
Gdyby nasz Ojciec naprawiał każde
zło, nikt nie uczyłby się na błędach.
Skoro wystarczy prosty gest, to po co więcej słów?
Cisza może zadać ból, którego nie jest w stanie spowodować nawet największy hałas.