
Nic tak naprawdę nie przychodzi za późno.
Nic tak naprawdę nie przychodzi za późno.
Starzy jesteśmy wtedy, kiedy większość ludzi wolałaby, żebyśmy już nie żyli.
W ciszy słychać więcej,
w samotności więcej widać.
Nie można zmienić świata, ale można go po kawałeczku poprawiać.
Wydaje mi się, że nieraz myślenie szkodzi.
Czasem musisz posłuchać serca i zaufać instynktom.
Aby zapalać innych, samemu trzeba płonąć.
Rzeczywistość często przerasta fikcję.
Gdy dojdziesz na górę, to później stwierdzisz że tam jest tylko wiatr. Ale co z tego, przecież w górę i tak trzeba iść.
Kiedy otwierasz książkę,
wkraczasz jakby do teatru:
najpierw jest kurtyna, odsuwasz
ją i przedstawienie się zaczyna.
Pisanie nie jest życie, myślę jednak, że czasami może stać się powrotem do życia.
Niektórzy pojawiają się znienacka. Mieszają, mącą w naszych sercach. A potem znikają bez pożegnań. Żadne czary, tylko nasza naiwność pozwala byle komu się oswoić.