
Im więcej słów, tym więcej kłamstw.
Im więcej słów, tym więcej kłamstw.
A to jest najważniejsze, tak mi się przynajmniej wydaje - być w zgodzie
z samym sobą i wiedzieć, kim się jest.
Mężczyźnie łatwiej pójść z kobietą to łóżka niż na spacer czy kolację...
A niech to diabli, pomyślałem, rumieniec nie należy do lojalnych sprzymierzeńców.
Samotność wyolbrzymia wszystkie dźwięki.
Niekiedy uwolnienie gniewu jest gorszym błędem niż powściągnięcie go.
Dusza ludzka, to coś, co trzeba ratować nieustannie, bez przerwy, a nie tylko raz w tygodniu podczas mszy świętej. Tego uczył Ksiądz Twardowski.
Pomyślałem, jak wielu ludzi ma w głowach jakąś historię, którą tylko nieliczni znają.
Kłopot ze zjeżdżaniem ze stromego
wzgórza z szybkością osiemdziesięciu
kilometrów na godzinę polega na tym,
że kiedy człowiek zda sobie sprawę z
tego, że to zły pomysł, jest już za późno.
Podejrzliwość w stosunku do wszystkich jest męcząca, trzeba komuś ufać, bo trzeba przy kimś odpocząć.
Kiedy nagle znika ktoś bliski, nawet ludzie bez wyobraźni są w stanie wymyślić tysiąc straszliwych scenariuszy albo, co jest jeszcze gorszą torturą, tysiąc powodów do nadziei.