
Miałem wrażenie, że Bóg i Jezus trzymali kciuki, żebym nadstawił ...
Miałem wrażenie, że Bóg i Jezus
trzymali kciuki, żebym nadstawił drugi policzek.
Młodość, madry ty nasz bezsensie, najwyższy czas, byś pojął, że jesteś tym, co przeminie, a przemijanie to nie jest twoim atutem
Armia, małżeństwo, kościół i bank:
oto czterech jeźdźców Apokalipsy
(...) kosmos bezsenności jest wielowarstwowy i literacki.
Nie ma możliwości porażki, jeżeli sukces zależy wyłącznie od większego wysiłku.
Czasami ludzie się nie odzywają dlatego, że nie mają nic sobie do powiedzenia, a czasem dlatego, że mają aż nazbyt wiele.
Słońce jest aroganckie, odwraca się od nas plecami kiedy tylko się nami zmęczy. Księżyc jest lojalnym towarzyszem. Nigdy nie odchodzi. Zawsze jest na miejscu, przygląda się oddany, widzi nas w naszych jasnych i ciemnych chwilach, nieustannie się zmienia, zupełnie tak jak my. Każdego dnia jest nową wersją siebie. Czasem słaby i wątły, innym razem silny i pełny światła. Księżyc rozumie, co to
znaczy być człowiekiem.
Popsuć da się wszystko, ale nie wszystko da się naprawić. Na tym polega przewaga zła nad dobrem.
Nie zastanawiaj się nad problemem, myśl o rozwiązaniu.
Miłość, żeby to tak podsumować, ma prędkość światła; rozstanie – prędkość dźwięku.
W każdej legendzie jest ziarno prawdy.