A przecież oboje wyobrażali to sobie inaczej, wyobrażali sobie, że będą inni niż te wszystkie pary, które widywali na weselach i pogrzebach. Zmęczone sobą. Wkurwione. Mające siebie dość. Nie, on miał być jej, a ona miała być jego. Mieli się wygłupiać, mieli kpić z życia. Przecież czuli się ze sobą tak dobrze. Przecież się lubili.
Chociaż oboje konsumują drobne kęsy czasu, wciąż pozostaje im niestrawna wieczność.
Prawda jest taka, że przyjaciele pojawiają się w naszym życiu i znikają jak modne dodatki - w jednym sezonie są, w następnym już ich nie ma.
Tradycje są świetne, pod warunkiem że są nasze, nie obce.
Kolejna żelazna reguła życia: "Jeśli czujesz, że muszisz się urżnąć, absolutnie nie możesz sobie na to pozwolić
Zapachniało morzem i rozkoszą.
Miłość to skok z wysokiej skały w zaufaniu, że ta druga osoba czeka na dole, żeby cię złapać.
Ból krzywdy rozchodzi się i rośnie, i wreszcie rozrywa to, co dobre.
Zanim ruszysz naprzód, musisz spojrzeć wstecz.
Osoby, do których najtrudniej się zbliżyć, okazują się najbardziej warte tego, żeby je poznać.
Nie ma paragrafu, to jest kłopot, mówię, jest paragraf, to kłopotu nie ma.
