Mam zwyczaj patrzeć ludziom prosto w oczy, by wiedzieli, że ...
Mam zwyczaj patrzeć ludziom prosto w oczy, by wiedzieli, że naprawdę ich zauważam.
Atmosferę w rodzinie wciąż jeszcze tworzy matka. To ona jest w domu menedżerem.
Uniwersalny mechanizm zła - ostatnią ofiarą zabójcy jest zawsze on sam.
Armia, małżeństwo, kościół i bank: oto czterech Jeźdźców Apokalipsy.
Niewiele trzeba, by panować nad porządnymi ludźmi. Bardzo niewiele. A nad przestępcami
w ogóle nie da się zapanować. Jeśli nawet
jest inaczej, nigdy o tym nie słyszałem.
Czasami trzeba cierpieć,
żeby zrobić to, co trzeba.
Wór ziemniaków, czy worek książek, jednaki problem dla skrzydeł.
Przypadek to tylko bat, którym przeznaczenie pogania to, co nieuchronne, do przodu.
A na razie w urojeniach pogrążeni, środek bagna
To codzienna rzeczywistość polskiego nastolatka.
Powiada się, że w wieku lat dwudziestu człowiek ma twarz, jaką otrzymał od Boga, w wieku czterdziestu zaś taką, na jaką sobie zasłużył.
Bo im się więcej wie, tym mniej się człowiek boi.