Każdy z nas cierpi na własną ślepotę.
Każdy z nas cierpi na własną ślepotę.
Za każdy czyn otrzymujesz fakturę sumienia.
Bóg sprowadza do domu swoje anioły wcześniej
Noc przywołuje koszmary z dzieciństwa, strach przed samotnością i przed nieznanym. Jeśli uda nam się go opanować, z łatwością poradzimy sobie z zagrożeniami, które pojawiają się w ciągu dnia. Kiedy naszym sprzymierzeńcem jest światło, nie boimy się ciemności.
Całe pokolenie Islandczyków wyrosło na dwóch rzeczach – amerykańskiej coca-coli i polskim Prince Polo.
Szczęście ma to
do siebie, że umyka.
Każdy z nas potrzebuje podtrzymującej psychoterapii, jaką jest przyjaźń.
Wszyscy nosimy w sobie coś mocno ściśniętego, coś na kształt owych japońskich kwiatów co rozwijają się wówczas gdy rzuci się je na wodę.
A potem... Potem zacząć wszystko od nowa z jutrem jeszcze wolnym od błędów.
Nie doceniliśmy, mój drogi, dziejowej roli błędu jako fundamentalnej Kategorii Istnienia. Nie myśl po manichejsku! Podług tej szkoły Bóg stwarza ład, któremu szatan wciąż nogę podstawia. Nie tak! Jeśli dostanę tytoń, napiszę zbywający w księdze filozoficznych rozdziałów ostatni rozdział, mianowicie antologię Apostazy, czyli teorię bytu, który na błędzie stoi, albowiem błąd się błędem odciska, błędem obraca, błąd tworzy,
aż losowość zamienia się w Los Świata.
Trzeba całego życia, żeby nauczyć się umierać.