- Nic nie szkodzi - odparłam. Ale szkodziło, jak wszystko, ...
- Nic nie szkodzi - odparłam.
Ale szkodziło, jak wszystko, czego nie mogłam ani wytrzymać, ani zmienić.
Świat nie jest prosty - rzekł nieśmiało. - Cenić chaos to cenić życie.
Po śmiechu można poznać ludzi,
i jeśli przy pierwszym spotkaniu
śmiech kogoś zupełnie nieznajomego
spodoba się wam, śmiało twierdźcie,
że to człowiek dobry.
Muzyka to jedyna ucieczka przed cierpieniem. To mój narkotyk, który sam sobie wybrałem.
Powiedz, mała, kogo ja się mogę bać, jak ja sam siebie się nie boję.
Radio to cudowny wynalazek! Jeden ruch ręki - i nic nie słychać.
Czasami trafiasz na książkę, która przepełnia cię dziwną ewangeliczną gorliwością oraz niezachwianą pewnością, że roztrzaskany na kawałki świat nigdy już nie będzie stanowił całości, dopóki wszyscy żyjący ludzie jej nie przeczytają. Ale są też dzieła takie jak to, o których możesz opowiadać innym, książki tak rzadkie i wyjątkowe, i twoje, że dzielenie się nimi wydaje się niemalże zdradą.
I już wiem, że trzeba nauczyć się odchodzić. Od ludzi. Od tego, co nas niszczy, co nam nie służy. Od miejsc przykrych i niezrównoważonych. Ale należy także dawać szanse w innych miejscach. Otwierać siebie z klucza. Przed kolejnymi sercami. Czasem po to, żeby dostać po mordzie. A czasem po to, by zaznać raju na ziemi.
Często nie siła, a doświadczenie decyduje o zwycięstwie.
Czas poświęcony na rekonesans rzadko jest czasem straconym.
Biegnę, kiedy wstaje świt. Biegnę brzegiem morza, boso.
Biegnę w pulsie mojej krwi. Biegnę z wiatrem mego losu.
Biegnę lekko i bez planu. Biegnę długo, biegnę chciwie.
Biegnę w rytmie oceanu. Biegnę wdzięczny i szczęśliwy.
Szczęśliwy, bo słyszę głos. Głos wiatru, piasku i fal.
On uspokaja mnie, że właśnie tak miało być.
I mam nie pytać już. Bo tylko tak mogło być.
Tylko tak.