
Przyjaciele przychodzą i odchodzą, jak kelnerzy w restauracjach, zauważyliście?
Przyjaciele przychodzą i odchodzą, jak kelnerzy w restauracjach, zauważyliście?
Wspomnienia są gorsze niż kule.
Wampiry istnieją, tylko że zamiast krwi wysysają z nas sny.
W ciszy koło czwartej nad ranem słyszałem, jak powoli rosną korzenie samotności.
To, co płynie z głębi naszego serca, nie wymaga wysiłku.
Nie słowami prosi się o wybaczenie.
Na ustach imię boże, a w duszy myśl o rabunku.
Samotność jest zniewalająca, zabija miłość, zabija osobowość.
Milczenie to przyjaciel, który nigdy nie zdradza.
Podróżuje po szynach własnego strachu. Czego się boję? Ciebie, to znaczy siebie bez Ciebie.
W Damaszku centrum spadłem z gromu. Na domosceński twardy bruk. Na serca pysk bez spadochronu. Z miłosnych, niebotycznych gór.