
Właściwie nigdy nie miałem przyjaciół, a przynajmniej bliskich. Pewnie dlatego ...
Właściwie nigdy nie miałem przyjaciół, a przynajmniej bliskich. Pewnie dlatego tyle czytam. Książki były moim najlepszym towarzystwem.
Instynkt życia najtrudniej zabić.
Widziałem ludzi, którzy im głębiej staczali się w upodlenie, tym gwałtowniej pragnęli przetrwać wszystko i ocalić siebie.
Rzeczy niemożliwe od ręki, cuda w przeciągu trzech dni.
Nie możesz być naprawdę szczęśliwa, jeżeli czasem nie bywasz nieszczęśliwa.
Nie oczekuj zbyt wiele, a się nie rozczarujesz.
Skoro bowiem istnieje niebo,
odnajdziemy się, bo bez
Ciebie nie ma nieba.
Kochać to znaczy być wrażliwym.
Ach, nieskończony egoizm wieku dorastania, optymizm żarliwy.
Odpowiedzieć samemu sobie, "kim tak naprawdę jesteśmy", to rzecz arcytrudna, ja wiem, ale jeśli umrzesz, nie odnajdując odpowiedzi, to trochę tak, jakbyś nie żył, a zamiast ciebie przez te kilkadziesiąt istniała jakaś galaretowata istota dopasowująca się tylko i wyłącznie do foremki, w którą została włożona.
Ciągnij się za swój nos, a o cudzy nie dbaj!
Ważniejsze jest okazać sobie samemu trochę miłości, niż mieć mężczyznę, który podaruje ci coś w złym kolorze i rozmiarze.