
Wczoraj rodzi się z jutra, a jutro z wczoraj.
Wczoraj rodzi się z jutra, a jutro z wczoraj.
Koniec miłości nie daje o sobie zapomnieć.
Nawiedza snami. Nawiedza ciszą. Nawiedzani przez
upiory, stajemy się jak one. Życie dopływa. Słabnie tętno.
Nic cię nie rusza. Niektórzy to aprobują i twierdzą, że to leczy.
To wcale nie leczy. Martwe ciało nie czuje bólu.
Jest jeszcze na świecie rozsądek? Czy już zostały na nim tylko skurwysyństwo i pogarda?
Jednak zmęczona nieustanną walką z przeciwnościami, wyłączyłam mechanizmy obronne.
To jest moralny przymus do niemoralności.
Wymyślał mu brukowanymi słowami i ja tego nie mogę powtórzyć.
Ludzie są na to stworzeni by się nawzajem męczyć.
I wśród tego nieśmiałe życie przemocą wywleczone ze snu.
Czy ktoś, kto nigdy nie ma szans, by zachować się źle, może być naprawdę dobrym?
Prawdziwa miłość nigdy nie mówi żegnaj...
Ja nie szukam żadnych kłopotów. To kłopoty zwykle znajdują mnie.