
Ironia życia leży w tym, że żyję się do przodu, ...
Ironia życia leży w tym, że żyję się do przodu, a rozumie do tyłu.
(...)wystarczy trochę obrotności i ogromne pragnienie wiedzy, aby dokonać w życiu wielkich rzeczy.
Nikt nie będzie mi mówił, jak mam żyć, bo nikt za mnie nie umrze.
Naiwność jest to wyraz oznaczający dobrotliwą niewinność.
Bardzo pouczające jest patrzeć na ludzi nieświadomych tego, że ktoś ich obserwuje. Nigdy nie wiadomo, czego można się spodziewać.
Zwyciężają ci, którzy wiedzą, kiedy walczyć, a kiedy nie.
Jadłam dziś zdrowo i ćwiczyłam.
Lepiej, żebym obudziła się jutro chuda...
(...) wszyscy myśleli, że ja się na kobietach świetnie znam. Ale przecież to absurd! Pokażcie mi kogoś kto zna kobiety?! Przecież ich nie da się niczym ogarnąć!
Dlaczego trzeba udawać głupią, żeby złapać męża?
Wiecie, że brzydzę się kłamstwem,
po prostu go nie toleruję. I nie chodzi
o to, że czuję się lepszy od innych. Przecz polega na tym, iż kłamstwo mnie przeraża. Kłamstwa cuchną trupem,
są skażone śmiertelnością,
i tego właśnie nie cierpię w nich najbardziej, to chcę zapomnieć.
Teraz wiem, że gdybyśmy po prostu odrabiali lekcje, kładli się spać przed dwunastą i wstawali na poranne zajęcia — gdybyśmy żyli jak normalni ludzie — uniknęlibyśmy z powodzeniem wielu niedorzeczności. Bylibyśmy zbyt zajęci pogonią za celowym życiem, by uczestniczyć w drugorzędnych melodramatach. Ale nie należeliśmy do normalnych ludzi. Byliśmy zdesperowani
i stuknięci, wszyscy, co do jednego.