Cicho, cicho dzieci. To nie demony, nie diabły... Gorzej. To ...
Cicho, cicho dzieci.
To nie demony, nie diabły... Gorzej. To ludzie.
Nie blednieje, nie zgrzyta zębami, nie gryzie pięści z bólu i nie szarpie sobie duszy ten, kto wcale nie kocha…
Zostaje Ci wzruszenie ramion - pamiątkowy gest po tym, że umieliśmy latać.
I myśleliśmy o tej nieprawdopodobnej rzeczy, którą przeczytaliśmy, że ryba, samotna w swoim słoju - smutnieje, a kiedy jej włożyć lusterko - znów robi się wesoła...
Całe morze sądów, z których każdy określa Cię w drugim człowieku i stwarza Cię w jego duszy.
Jak gdybyś rodził się w tysiącu przyciasnych dusz!
Dno - poziom, z którego nie możesz upaść niżej, chyba że weźmiesz łopatę i zaczniesz kopać.
...wolałam raczej skrywać ból pod osłoną ciętych ripost.
Martwi nie są przerażający. Nie mogą cię skrzywdzić.
Nic nie jest wieczne. Wszystko się rozpada.
Czego więcej możne oczekiwać od przyjaciela, który jest człowiekiem.
Nie masz wpływu na to, że ktoś cię zrani na tym świecie, staruszku, ale masz coś do powiedzenia na temat tego, kim ta osoba będzie.