
Większość chłopców jest jak szczenięta. Urocze, o ile znają swoje ...
Większość chłopców jest jak szczenięta. Urocze, o ile znają swoje miejsce, ale do zastąpienia
Powoli zbliżało się rozstanie, które przeczuwałam każdą komórką mojego ciała. I właściwie chciałam umrzeć, żeby o tym nie myśleć.
Co za świat, miły Boże, już nawet skurwysyństwo nie popłaca.
Zazdrość mi nie pasowała, gniotła w szyję jak za ciasny kołnierzyk.
Zakochanym umiera się o wiele trudniej.
Szlachetny człowiek wymaga
od siebie, prostak od innych.
Instynkt jest dziwny - nigdy nie da się go oszukać.
A ja chcę wyłączyć się choć na chwilę,
bo głowa pęka o nadmiaru informacji,
pytań, kto tutaj nie ma racji, a kto ma rację.
To niewiarygodne, jak można czuć się szczęśliwą przez tyle lat, mimo tylu kłótni, tylu upierdliwości i tak naprawdę, kurwa, nie wiedzieć, czy to miłość czy nie.
Bóg mówi szeptem, a diabeł krzyczy na cały głos.
W jednym zdaniu może się dużo zmieścić. Może się wszystko zmieścić. Może się całe życie zmieścić.