
Potępiamy to, czego nie rozumiemy.
Potępiamy to, czego nie rozumiemy.
"Ludzie sypiają ze sobą, nic ekscytującego. Zdjąć przed kimś ubrania i położyć się na kimś, pod kimś lub obok kogoś to żaden wyczyn, żadna przygoda. Przygoda następuje później, jeśli zdejmiesz przed kimś skórę i mięśnie i ktoś zobaczy twój słaby punkt, żarzącą się w środku małą lampkę, latareczkę na wysokości splotu słonecznego, kryptonit, weźmie go w palce, ostrożnie, jak perłę, i zrobi z nim coś głupiego, włoży do ust, połknie, podrzuci do góry, zgubi. I potem, dużo później zostaniesz sam, z dziurą jak po kuli, i możesz wlać w tą dziurę dużo, bardzo dużo mnóstwo cudzych ciał, substancji i głosów, ale nie wypełnisz, nie zamkniesz, nie zabetonujesz, nie ma chuja."
Płomień gniewu opada, powoli przygasa. Rany się goją. Kiedy jednak pozwalasz, żeby tak się stało, umiera też część twojej duszy.
Kiedy jesteś kochany, stajesz się silny. Kiedy ty sam kochasz, stajesz się odważny.
Wszystkie godziny ranią, ostatnia zabija.
Najlepszym sposobem na pokonanie strachu jest stawienie mu czoła, usunięcie go z drogi.
Moja jest ta cisza i sobą ją wypełnię... obszerną jej przestrzeń do reszty zużyje... by w końcu w całości znalazła się we mnie.
Nigdy nie jest za późno – pomyślała – nigdy, nawet na godzinę przed nicością nie jest za późno.
Świat, moi drodzy, na kumoterstwie i na pieniądzach stoi, trzeba tylko wiedzieć komu, ile i kiedy.
Nie ma złych dzieci. Są tylko dzieci niekochane.
Szukałam miłości, choć nie miałam tak naprawdę pojęcia, czym ona jest.