
Potępiamy to, czego nie rozumiemy.
Potępiamy to, czego nie rozumiemy.
To miasto umarło.
Biegnę, ale nie rozumiem gdzie jestem ani od kogo uciekam...
Bunkrów nie ma,
ale też jest zajebiście!
A żyć możesz tylko dzięki temu, za co mógłbyś umrzeć.
Miłość jest jak narkotyk. Na początku odczuwasz euforię, poddajesz się całkowicie nowemu uczuciu. A następnego dnia chcesz więcej. I choć jeszcze nie wpadłeś w nałóg, to jednak poczułeś już jej smak i wierzysz, że będziesz mógł nad nią panować. Myślisz o ukochanej osobie przez dwie minuty, a zapominasz o niej na trzy godziny. Ale z wolna przyzwyczajasz się do niej i stajesz się całkowicie zależny. Wtedy myślisz o niej trzy godziny, a zapominasz na dwie minuty. Gdy nie ma jej w pobliżu - czujesz to samo co narkomani, kiedy nie mogą zdobyć narkotyku. Oni kradną i poniżają się, by za wszelką cenę dostać to, czego tak bardzo im brak. A Ty jesteś gotów na wszystko, by zdobyć miłość.miłość?
Trzeba byłoby stu oczy, żeby je móc na wszystko przymykać.
Zarzuty można odeprzeć, pretensje zbagatelizować, za obrazę przeprosić.
Na obojętność jednak nie ma rady.
Pozostał nam już tylko niesmak, po tych kłamstwach ukrytych w dyskretnych gestach.
Miłość nie zatrzymuje się przed niczym.
Więc chwyć mnie za dłoń i chodź ucieknijmy stąd, nikt nie będzie mówił nam co dla nas jest najlepsze.