
Od świętej Anki zimne wieczory, chłodne poranki.
Od świętej Anki zimne wieczory, chłodne poranki.
Gdyby ludzie wiedzieli, kiedy umrą, prawdopodobnie wcale by nie żyli.
Łatwiej łgarstwo zadawać niż gardło nadstawiać, łatwiej pieczętować woskiem niż krwią.
właśnie tam [w górach] w surowej ciszy i pierwotnej samotności, można Go łatwiej spotkać, poznać i przeżyć.
Korzystaj z dnia, jak najmniej ufając przyszłości.
Upiłem się. Dokumentalnie. Doszczętnie. Na potęgę. Mamo, więcej.
Czy ja wariuję? Czy tak to się zaczyna? Czy jestem jak ten ręcznik papierowy, który po zmoczeniu rozlatuje się, rozpada? Cienka błonka normalności.
Czytanie to bardzo osobiste przeżycie.
Czary są mieczem bez rękojeści. Nie da się nimi bezpiecznie władać.
To okropne, gdy dorastasz i zdajesz sobie sprawę, że nie możesz mieć wszystkiego.
Większość ludzi ma jakiś kącik w duszy, do którego innym wzbrania dostępu.