Z drugiej strony, czasami miłe złudzenie jest lepsze od ponurej ...
Z drugiej strony, czasami miłe złudzenie jest lepsze od ponurej rzeczywistości.
Czyżby na cud czekała? Zapewne tak. Czyż jednak nie są to oznaki obłędu?
Lepsze zło znane niż nieznane.
Można się przyzwyczaić do mnóstwa rzeczy.
(...) w małżeństwie oprócz silnej namiętności potrzebna jest przyjaźń. Przyjaciel nie obgaduje. Docenia zalety i rozumie wady, a nawet jeśli nie jest w stanie ich rozumieć, nie rozdmuchuje ich do rozmiarów góry lodowej, o którą rozbije się każdy statek codzienności.
To bardziej przerażające, niż gdyby ktoś obcy skradał się po korytarzach. Od obcego można uciec. Nie można uciec od samego siebie.
Ucz się języków, bo świat nie zna litości.
Rękopisy nie płoną.
To, że coś znikło nam z oczu, nie oznacza, że przestało istnieć.
Biblioteka stanowi obszar wolnej miłości, ofiarowuje niezobowiązujące romanse, przelotne związki, kapryśne lektury, niekiedy zachwyt, czasem też ułudę, ale zawsze z możliwością szybkiej zmiany, książki sprawiają, że ruchliwa powierzchnia wydarzeń zatrzymuje się nagle. Zatrzymuje się cała rzeczywistość.
Książki warto pisać tylko wtedy, jeśli przekroczy się ostatnią granicę wstydu; pisanie jest rzeczą bardziej intymną od łóżka; przynajmniej dla mnie.