Trzeba czegoś więcej niż ludzki krzyk, żeby obudzić umarłych.
Trzeba czegoś więcej niż ludzki krzyk, żeby obudzić umarłych.
Czasem śmierć marzenia jest nie mniej smutna niż prawdziwa śmierć.
Kumple radzili, żebym „wziął ją krótko”, „na dystans”, „wychował ją sobie”. Stałem się rzeczywiście oschły, zasadniczy i zimny, a najczęściej nieobecny, zajęty pracą i poradami kumpli. Może na inną kobietę ten emocjonalny chłód dobrze by podziałał. Zaczęłaby się starać, nadskakiwać, przymilać, ale nie Daniela. Ona potrzebowała pocałunków, przytuleń, całego oceanu miłości, zrozumienia, akceptacji, serdeczności, tego wszystkiego, czego potrzebuje każdy człowiek.
Przeciwności, z którymi musimy się zmierzyć, często sprawiają, że stajemy się silniejsi. A to, co dziś wydaje się stratą, jutro może okazać się zyskiem.
Dlaczego każdy koniec nie miałby być szczęśliwy?
Lepiej się rozstać. W każdej sprawie ludzkiej istnieje krąg, którego nie powinno się przekraczać. Lepiej odejść i ocalić chociażby wspomnienia. Szacunek. Godność. To mimo wszystko nie są takie głupie sprawy, jakby się zdawało.
Zawsze się dochodzi gdzie indziej, niż się chciało.
Jesteśmy przyjaciółmi w najlepszym tego słowa znaczeniu i szanujemy
się nawzajem, choć mamy ze sobą porachunki niemiłej i drażliwej natury... Między nim a mną, niczym czarny kot, przebiegła kobieta.
Miłość to Nieśmiertelność.
Jeżeli wieczność zaczyna się dzisiaj, niech tak będzie. Od tego dnia będę żyła wiecznością.
Tęcza, to obietnica Boga, że nie będzie już padać.