
Idziesz albo umierasz, taki jest morał tej opowiastki.
Idziesz albo umierasz, taki jest morał tej opowiastki.
Przyznaję, że cisza jest czasem jedną z najbardziej wyrafinowanych form kłamstwa.
Mężczyzna zakochuje się tak, jakby spadał ze schodów: to po prostu wypadek.
Pewnego dnia pojmiesz,
że czasami wszyscy musimy coś poświęcić w imię czegoś większego.
Niektórych słów nie mógłbym wypowiedzieć, nie rozpadając się przy tym na kawałki.
Jeśli cel przyświeca, sposób musi się znaleźć.
Na języku miód, a w sercu lód.
Jeśli ktoś kocha nas aż tak bardzo,
to nawet jak odejdzie na zawsze,
jego miłość będzie nas zawsze chronić.
Wszystko mnie boli. Gdzie byś mnie nie dotknął, to mnie boli. Gdzie byś nie strzelił, to trafisz mnie.
Każde z nas ma w sobie trochę dziecka, czy tego chcemy, czy nie.
Dziś to nie ciemność mogła cię dopaść. Groźni byli ludzie czający się w mroku.