Ani chleba, ani naszego, ani powszedniego, ani amen.
Ani chleba, ani naszego, ani
powszedniego, ani amen.
Pomysły moich powieści kryminalnych znajduję, zmywając. Jest to zajęcie tak głupie,
że zawsze rodzi we mnie myśl o zabójstwie.
Nie można poważnie planować przyszłości, odrzucając przeszłość.
Już było źle, a sądziła, że może być dużo gorzej.
Gdy ludzie są sobie przyjacielscy, nawet woda staje się słodka.
Na świecie bowiem ma się do wyboru tylko samotność lub pospolitość.
Mówimy o Polsce. Tam nic i nigdy nie jest normalne.
Chodzi mi o to [..] że w każdym można odnaleźć piękno.
I tylko od nas zależy, w jakim stopniu skorzystamy z tego piękna i przyjmiemy je jako część swojego własnego.
Nic nie przyprawia o poczucie takiej bezradności, jak rozpacz drugiej osoby.
Ale zawsze nadchodzi godzina w historii,
kiedy ten, co ośmiela się powiedzieć, że
dwa i dwa to cztery, jest karany śmiercią.
Choroba psychiczna to strasznie samolubna rzecz.