
Myślę, że w ostatecznym rozrachunku należymy do tego, co kochamy.
Myślę, że w ostatecznym rozrachunku należymy do tego, co kochamy.
Nie można odczynić dokonanego, cofnąć słów, które raz zostały wypowiedziane.
Milczenie to warstwa ochronna, zabezpieczająca przed cierpieniem.
Lepiej osła poganiać,
niż z głupcem dyskutować.
Właśnie osiągnąłem stan ostatecznego intelektualnego wkurwienia i staję się nieprzewidywalny.
"To Ty musisz być pewna siebie. Pewna tego, że gdy odwołasz spotkanie, on nadal będzie Cię prosił o kolejne. Pewna, że jeśli nie odbierzesz telefonu, to na następny dzień on nie przestanie dzwonić. A jeśli tak się nie stanie to co? Bywa. W takim razie nie musisz już nim sobie zawracać głowy. Masz więcej czasu dla siebie - a to cholera podstawa! Bo to Twoje życie, nie jego, więc to właśnie Ty masz być szczęśliwa i zadowolona z siebie."
Ta miłość jest tak intensywna, że w ogniu, który pali się we mnie, wszystko, co mam, może zostać spalone.
Jeśli ktoś maluje sobie tarczę na własnej piersi, powinien się liczyć z tym, że prędzej czy później ktoś w nią wyceluje.
Żyję ot tak sobie, jak przelotny ptak ze złamanym skrzydłem. Nie mogę pofrunąć dalej.
Życie może zmienić się tak szybko...
Przestańcie utożsamiać się z tym, co Was określa.