
Jestem sama w sobie jedna i jedyna.
Jestem sama w sobie jedna i jedyna.
Kiedy umierasz, żałujesz rzeczy, których nie zrobiłeś.
Jest we mnie coś, co nie do końca odpowiada ogólnie przyjętym normom, zasadzie „w zdrowym ciele zdrowy duch”. Pociągają mnie nie te rzeczy, co trzeba: lubię pić, jestem leniwy, nie mam boga, polityki, idei ani zasad. Jestem mocno osadzony w nicości, w swego rodzaju niebycie, i akceptuję to w pełni. Nie czyni to ze mnie osoby zbyt interesującej. Nie chcę być interesujący, to zbyt trudne.
Jakże samotnie absurdalnie czuje się człowiek zwisający z okna.
Przekazujemy dłońmi, oczyma to, co boimy się powiedzieć.
Nikt nie ucieknie przed swym przeznaczeniem.
Człowiek nigdy nie wyrobi sobie o nikim właściwego pojęcia. Stwarza obraz i kontent.
Piła, by zagłuszyć ból ciała, lecz piła także, by stłumić ból duszy.
Zdarza się, ze życie nas zaskoczy, a potem my zaskakujemy samych siebie.
Jak szybko i nieodwołalnie JEST przechodzi w BYŁO.
Życie to dla nas wieczne wczoraj.