Metafizyczny stan, który jest brzemieniem i darem służących - niewidzialność.
Metafizyczny stan, który jest brzemieniem i darem służących - niewidzialność.
Bo serce nie jest sługa, nie zna, co to pany,
I nie da się przemocą okuwać w kajdany.
Opanuj konia, na którym jeździsz, zanim spróbujesz ujeździć innego.
Lecz dlaczego człowiek się w ogóle przyznaje? Dlaczego obnaża się słowami? Ponieważ trudno dłużej wytrzymać w ryzach wstydu, nie sposób dalej znosić pancerz zasad, gorset obyczajów, łańcuch obaw i względów.
(...) to, co przydarza się jednemu człowiekowi,
spotyka większość z nas. Życie ludzi nie różni
się aż tak bardzo - chociaż jesteśmy skłonni
wierzyć w swoją niepowtarzalność.
Zabawne, jakie łatwe się wszystko staje, kiedy nic nie ma znaczenia.
Dziesięć tysięcy marzeń zamkniętych w grobowcach ich zwęglonych serc.
Śmiech jest dla życia, jak studnia na pustyni.
Cokolwiek się zdarzy, wielkich czynów nic nie umniejszy.
Słodko, słodko otrząsnąć pył z obuwia i odchodzić nie pozostawiając nic za sobą, nie, nie odchodzić, ale iść... [...] Odchodzić idąc, iść odchodząc i nie czuć nawet wspomnienia.
Potężna siła upartej codzienności.